Amerykańska autorka, R.J. Palacio, dzięki której mieliśmy okazję poznać Auggiego Pullmana, odpowiadając na pytania piątoklasistów, ujawnia kulisy pracy z hollywoodzkimi producentami, wyjaśnia, dlaczego historię Augusta widzimy z różnych perspektyw, a także zdradza, z którym z bohaterów „Cudownego chłopaka” najbardziej się utożsamia.
Na prośbę magazynu „Good Housekeeping” R.J. Palacio odpowiada na pytania uczniów jednej z amerykańskich szkół. Pytania zgromadziła ich nauczycielka, Shannon Lekas.
Shannon Lekas: Niektórzy pisarze odwiedzający naszych uczniów przyznają, że ich pomysł na fabułę ewoluuje w czasie pracy nad książką. Czy w Pani przypadku było tak samo?
R.J. Palacio: Zasiadając do pisania „Cudownego chłopaka”, jednego byłam pewna: chciałam, by akcja mojej powieści rozgrywała się od pierwszego do ostatniego dnia piątej klasy. To, co się wydarzy w międzyczasie, nawet dla mnie było tajemnicą. Zależało mi przede wszystkim na tym, by przemycić w książce jak najwięcej dobroci, pokazać jej wielką siłę. Ogólnie rzecz biorąc, chciałam powiedzieć dzieciom w każdym wieku, że ich czyny są zauważane i zapamiętywane, a podejmowane przez nie wybory wpływają też na ludzi, których spotykają na swojej drodze. Teraz mogę potwierdzić, że książka jest wierną realizacją mojego pierwotnego pomysłu i to zarówno pod względem treści, jak i przesłania, które za sobą niesie.
Shannon Lekas: Historia Auggiego jest opowiedziana z różnych perspektyw, np. z punktu widzenia jego siostry, jej chłopaka, byłej przyjaciółki Vii, a także szkolnych kolegów Augusta. Dlaczego zdecydowała się Pani na właśnie taką narrację?
R.J. Palacio: Myślę, że pokazanie tej samej historii z różnych perspektyw czyni ją bardziej interesującą i wiarygodniejszą. Powstaje polifonia głosów bohaterów, która pozwala czytelnikom poznać życie Augusta Pullmana ze wszystkimi jego blaskami i cieniami.
Shannon Lekas: Która ze scen powieści jest Pani ulubioną?
R.J. Palacio: Moją ulubioną sceną jest scena na szkolnej wycieczce, gdy Amos, Miles i Henry przybywają Auggiemu i Jackowi na pomoc, gdy obu chłopców próbują nastraszyć siódmoklasiści. Po szaleńczej ucieczce przez las chłopcy mogą wreszcie ze spokojem odetchnąć – wtedy Jack wykonuje gest symbolizujący przybicie piątki, mówiąc do przybyłych z odsieczą kolegów: „Dzięki, chłopaki”. Auggie też chce im przybić piątkę, boi się jednak, że koledzy po raz kolejny go wyśmieją. Do tej pory przecież zawsze mu dokuczali. Amos jako pierwszy wyciąga do Auggiego rękę, a pozostali chłopcy się wokół nich gromadzą i wtedy Auggie zaczyna płakać. Ta scena to niby nic wielkiego, ale bardzo mnie wzrusza.
Shannon Lekas: Z którym z bohaterów swojej książki utożsamia się Pani najbardziej?
R.J. Palacio: Myślę, że postacią, która najbardziej przypomina mnie, gdy sama chodziłam do piątej klasy, jest Charlotte Cody. Charlotte mimo wszystko jest bardzo sympatyczną dziewczynką, stara się nie sprawiać Auggiemu przykrości, zawsze mówi mu „cześć”. Wydaje mi się, że wiele osób może się z nią utożsamiać. Z jednej strony jest miła, ale z drugiej niezbyt przesadnie. Najwspanialszą cechą osób pod względem charakteru przypominających Charlotte jest to, że z wiekiem stają się odważniejsze, dzięki czemu z większą łatwością mogą szerzyć dobro.
Shannon Lekas: Niedawno powstał film na podstawie Pani powieści. Czy musiały nastąpić jakieś znaczące zmiany w jej treści, by dało się stworzyć jej ekranizację?
R.J. Palacio: Pisarz powinien starać się tak pisać, by potem łatwo było dokonać transpozycji na dzieło filmowe. Pewne rzeczy rzeczywiście wymagały zmiany, ale były to dobre zmiany! Na przykład w książce rodziców Auggiego widzimy wyłącznie oczami dzieci, w filmie natomiast Isabel i Nate są dla nas bardziej ludzcy, bo poznajemy ich osobiście. Co więcej, scenarzyści wzbogacili film o akcenty, które zręcznie wprowadzają do fabuły myśli i marzenia Auggiego. To wszystko dodaje „Cudownemu chłopakowi” odrobinę magii.
Shannon Lekas: Czy ma Pani w planach opisanie dalszych losów Auggiego? Moi uczniowie ciągle o to pytają!
R.J. Palacio: Ha, ha, wiem! Mnie też o to wielokrotnie pytano! Prawdę mówiąc, obiecałam sobie, że sequel „Cudownego chłopaka” nie powstanie, ponieważ swój pomysł na książkę zrealizowałam w całości. Chciałam, by moja powieść kończyła się mocnym akcentem – dniem, w którym Auggie wreszcie otrzyma to, na co zasłużył, czyli szacunek i życzliwość ze strony innych. Książka kończy się optymistycznie, ale to wcale nie oznacza, że droga Auggiego będzie usłana różami. Jeszcze nie raz będzie musiał się mierzyć z przeciwnościami losu, znosić przykrości i wykazywać się odwagą. Ale możemy być pewni, że Auggie ma to, czego potrzebuje – serce, odwagę, wytrwałość – aby sprostać każdemu wyzwaniu. To właśnie czyni go tak WYJĄTKOWYM! Napisanie sequela byłoby trochę zbędne. Zdecydowałam się napisać kilka dodatkowych opowieści, które dopełniają historię przedstawioną w „Cudownym chłopaku”. Są one kolejną okazją do spotkania z bohaterami cudownego świata Auggiego Pullmana.
Książka „Cudowny chłopak i ja. Trzy cudowne historie” już w marcu trafi do księgarń.
Link do wywiadu: http://www.goodhousekeeping.com/life/entertainment/a46798/wonder-author-rj-palacio-question-answer/